będziemy mieli po nim gwałtownego skoku, a potem spadku cukru we krwi. Ma też mniej kalorii. Do tego:
kręcenia w brzuchu,
– erytrol także jak ksylitol nie powoduje próchnicy jak cukier,
powoduje fermentacji w jelitach, co się dzieje przy sacharozie, można to porównać, do noszonej w brzuchu tykającej bomby, która może wybuchnąć;)
1. Pistacje najlepiej obrać i pokroić w czasie gotowania quinoa. Gotujcie ją wg zaleceń z opakowania, aż zniknie woda;) Pistacje warto poszatkować na różnej wielkości kawałki; drobne, połówki, kilka całych- też spoko:)
2. Kiedy quinoa będzie się studzić, przygotujcie już 75g twarogu (można więcej do 100g). Blendujemy go na gładką masę z 1/4 szklanki mleka, 10g odżywki.
Mój ulubiony półtłusty twaróg eko z Organica ma dużą ilość kultur bakterii. Drogi jest, fakt, ok 50zł za kilo, ale ja twaróg jem bardzo rzadko, raz na dwa tygodnie.
3. Rozgrzejcie piekarnik na 180 stopni .
4. Dodajcie do twarogu quinoa ugotowaną, olej kokosowy, po czym kontynuujcie blendowanie do gładkości.
5. W drugiej misce pomieszajcie razem mąkę jaglaną, sodę,odżywkę białkową 25g, proszek do pieczenia i słodziki.
6. Dodajemy suche do mokrych i miksujemy standardowym mikserem (Uwaga może pryskać więc nie róbcie za wysokich obrotów;))
Ciasto jest już gotowe do wylania na wysmarowaną tłuszczem albo psikaną PAM tortownicę .
7. Wstawiamy ją do piekarnika na 40 minut, środkowy poziom, program: góra-dół.
Zabieramy się do robienia toppingu.
8. Rozpuszczamy na patelni 3 kostki czekolady (możecie dodać więcej;)).
9. Blendujemy z pozostałym twarogiem, u mnie 75g, możecie dać więcej.
10. Ksylitol (u mnie pół szklanki- meeeeega słodkooo nanana) mielimy na puder, po czym dodajemy go do masy i mieszamy.
Z tak przygotowanym toppingiem, czekamy na wypiek.
11. Nakładamy masę na gotowe upieczone ciasto. UWAGA: będzie ciekło;), więc warto pod spód dać talerz, a to co spadnie użyć jeszcze raz na ciasto. Masa szybko przestyga.
12. Na górę posypujemy torcik pistacjami, wg woli.
TA – DAM! Gotowe.
Polecam wstawić ciacho na parę godzin do lodówki.
Ja wstawiłam przed treningiem i zjadłam po (czyli ok 3h się chłodziło).
A tu zaczyna się już pałaszowanie 😀
Smacznego!!
fit torcik z quinoa z pistacjami i dużą ilością protein bez glutenu, bez cukru
-
-
40 minut
Czas gotowania:
-
Składniki:
- 80 g quinoa biała suchy produkt
- 40 g mąka jaglana
- 35 g odżywka białkowa waniliową może być roślinna, lub więcej mąki
- 200 g twaróg półtłusty
- 1/4 szkl mleko kokosowe plus 2 łyzki
- 2 łyzki olej kokosowy stały lub masło klarowane
- 3 kostki czekolada biała bez cukru
- 1/5 szkl pistacji
- 1/2 szkl erytrolu próbujcie masy, bo moja wyszła słodka
- 1/2 szkl erytrolu w pudru (do toppingu)
- 1/2 łyżecz. soda oczyszczona
- 1 łyżecz. proszku do pieczenia
Przygotowanie:
- Pistacje najlepiej obrać i pokroić w czasie gotowania quinoa. Gotujcie ją wg zaleceń z opakowania, aż zniknie woda;) Pistacje warto poszatkować na różnej wielkości kawałki; drobne, połówki, kilka całych- też spoko:)
- Kiedy quinoa będzie się studzić, przygotujcie już 75g twarogu (można więcej do 100g). Blendujemy go na gładką masę z 1/4 szklanki mleka, 10g odżywki. Mój ulubiony półtłusty twaróg eko z Organica ma dużą ilość kultur bakterii. Drogi jest, fakt, ok 50zł za kilo, ale ja twaróg jem bardzo rzadko, raz na ok dwa tygodnie. Oczywiście z bakteryjek skorzystamy, kiedy twaróg jest spożywany bez obróbki termicznej;)
- Rozgrzejcie piekarnik na 180 stopni .
- Dodajcie do twarogu quinoa ugotowaną, olej kokosowy, po czym kontynuujcie blendowanie do gładkości.
- W drugiej misce pomieszajcie razem mąkę jaglaną, sodę,odżywkę białkową 25g, proszek do pieczenia i słodziki.
- Dodajemy suche do mokrych i miksujemy standardowym mikserem (Uwaga może pryskać więc nie róbcie za wysokich obrotów;))
- Ciasto jest już gotowe do wylania na wysmarowaną tłuszczem albo psikaną PAM tortownicę . Wstawiamy ją do piekarnika na 40 minut, środkowy poziom, program: góra-dół.
- Rozpuszczamy na patelni 3 kostki czekolady (możecie dodać więcej;)).
- Blendujemy z pozostałym twarogiem, u mnie 75g, możecie dać więcej.
- Ksylitol (u mnie pół szklanki- meeeeega słodkooo nanana) mielimy na puder, po czym dodajemy go do masy i mieszamy. Z tak przygotowanym toppingiem, czekamy na wypiek.
- Nakładamy masę na gotowe upieczone ciasto. UWAGA: będzie ciekło;), więc warto pod spód dać talerz, a to co spadnie użyć jeszcze raz na ciasto. Masa szybko przestyga.
- Na górę posypujemy torcik pistacjami, wg woli.
- Polecam wstawić ciacho na parę godzin do lodówki.
Mam pytanie jaką odżywkę białkową zakupić do wypieków? Koncentrat czy białko serwatkowe czy jeszcze coś innego ?
extensor bez laktozy bez smaku lub inne, najlepiej izolat ,który jest czystym białkiem bez węglowodanó, który przyda Ci się nie tylko do pieczenia, ale i do szejków i deserów na zimno:)
Niestety mój wyszedł 2 centymetrowy 🙁 chyba piekarnik do wymiany….
o kurcze, ciekawe dlaczego 🙁 ja robiłam już kilka razy i zawsze jest okej, a średnica taka sama jak u mnie 20cm?
Wygląda lepiej niż tort z cukierni i na pewno dużo lepiej wpłynie na nasze zdrowie 😉
A jakie wymiary tortownicy? 😉
Średnica 20cm:) dziękuje:*
Czy mogę użyć mleka migdalowego? I jak to upiec w piekarniku z termoobiegiem? 🙁
Dziękuję :-*
jasne, każde mleko roślinne. Co do termoobiegu, zasada jest podobno taka: z racji równomiernego rozprowadzania ciepła (dzięki temu szybciej ciasto dochodzi), trzeba skrócić czas pieczenia o 10 minut LUB ustawić temp o ok 15-20 stopni mniej (w stosunku do zwykłego programi piekarnika, czyli w tym przypadku jak w moim przepisie) . W piekarnikach z termoobiegiem (bez możliwości wyłączenia) często jest program "ciasta", może ustaw to. Jedynym minusem termoobiegu jest to że ciasta szybko spiekają się z wierzchu (tworząc skorupkę), co utrudnia odparowanie wody ze środka i podobno wówczas łatwiej o zakalec w środku, mimo że z wierzchu ciasto wygląda jak dobrze upieczone. Dlatego obniżenie czasu pieczenia lub zmniejszenie temp powinno być najlepszym rozwiązaniem:)
wygląda doskonale, ale twarogu nie mogę 🙁 nie mam pomysłu czym go zastąpić.
Napisz mi dlaczego nie możesz, to będzie mi łatwiej coś zaproponować:)
JA też nie mogę sera 🙁
(Mam nietolerancję pokaromową na mleko, nabiał, jaja, gluten i wgl tonę rzeczy )
Ale chyba pokombinuję i jakiś budyń zrobię… 🙂 Co sądzisz, Karolino?
Sztos 🙂
Zazdroszczę tej kreatywności w pieczeniu 😉 ja się zawsze boję, że nie wyjdzie i zmarnuję masę zdrowych składników 😛
O matko!!! ?? Karola, jesteś niesamowita i jedyna w swoim rodzaju! Prawdziwa Wonder Woman! ?
Dziękuje:**
na pewno niedługo zrobie:)
Genialny przepis! Jesteś mistrzynią w wymyślaniu zdrowych słodyczy 😀
<3 dziękuję