Okazuje się, że nie wszystkie produkty, tak łatwo poddają się ludzkiemu pędowi do zwiększenia produkcji. Takim superbohaterem w obronie przed modyfikacją, jest
          amarantus
          , roślina liściasta, która często jest mylona ze zbożem. Amarantus po prostu nie chce być przetwarzany! I jeśli go ktoś potraktuje chemią, nie rośnie. Dlatego bardziej opłacalne jest zachowanie jego naturalnej postaci, wówczas jest wydajny i łatwy w uprawie. Dlatego nikogo chyba nie zdziwi, że amarantus na stałe zagościł w mojej kuchni, zastępując na dobre śniadaniową owsiankę, jak i coraz częściej stosuje go na inne posiłki.
         
         
          To prastare „prawie zboże”, zostało wyparte jakiś czas temu przez pszenicę i zapomniane. Teraz jednak przy okazji wszystkich  popularnych „modnych” diet, większej świadomości jedzeniowej, paleo, coraz częściej występujących chorób cywilizacyjnych typu celiakia czy cukrzyca, wrócił znowu do łask. W Polsce nie pojawił się dopiero teraz, też był znany. Nawet w starych przepisach mojej ŚP Babci, występuje jakiś dziwny składnik o nazwie szarłat, a okazuje się, ze jest to polska nazwa amarantusa:). Ma wiele odmian: ziarna, płatki, mąka,  jak i znany nam już z przepisu na
          kokosanki
          , popping. Jest to produkt bezglutenowy, o niskim ig, zaleca się go głównie osobom uprawiającym wyczynowo sport lub wykonującym ciężką, fizyczną pracę – nie obciąża przewodu pokarmowego a ma wysoką wartość odżywczą i energetyczną. No i co najważniejsze posiada cenne źródło białka, wysoko przyswajalne (jego ilość nie obniża się podczas procesów technologicznych). Białka w amarantusie jest aż 75 % (to więcej niż w mleku, gdzie jest białka 72 %, w  mięsie 70 % czy w soi 68 %). Białko amarantusa posiada wszystkie aminokwasy egzogenne. Jest to grupa aminokwasów, które nie mogą być syntetyzowane w organizmie i uzupełniamy je jedynie odpowiednim pożywieniem.
          
Najwyższą wartość białka osiąga amarantus zmieszany z tradycyjnymi zbożami, np. orkiszem czy płatkami owsianymi.
         Najwyższą wartość białka osiąga amarantus zmieszany z tradycyjnymi zbożami, np. orkiszem czy płatkami owsianymi.
          Jeśli komuś dokuczają skurcze, to amarantus jest też na to super lekarstwem, z dużą ilością magnezu, potasu i biodostępnego żelaza ( nie zawiera związków fitylowych, które mają zboża).
         
         
          Jednak najważniejszą informacją, dla nas sportowców / kulturystów, jest to, że amarantus jest zasadotwórczy!! A wiemy, że przy naszych wysokobiałkowych dietach o zakwaszenie organizmu nie trudno. Dieta powinna być odpowiednio zbilansowana – 80% pożywienia powinny stanowić produkty zasadotwórcze, a pozostałe 20% kwasotwórcze (to trudne – wiem, ale wykonalne:)).
         
         
          Dzisiejszy przepis na zapiekankę, dosłownie bazuje na amarantusie, ponieważ stanowi on jej spód. Amarantus gotujemy, najlepiej pod przykryciem, w posolonej wodzie ( tu jako, że dziś się rozkręciłam ze wskazówkami i radami, wspomnę, by unikać sodu, szczególnie zawartego w soli kuchennej. Jeżeli posolimy w niewielkich ilosciach amarantus nie umrzemy, ale starajmy się juz tego dnia nie używać  więcej produktów zawierających sód; po prostu wszystko z umiarem;)) lub użyjcie super
          Jarzynki bez soli
          .
         
         
          Ugotowanym amarantusem wykładamy spód żaroodpornego naczynia spryskanego oliwą lub PAM’em.
         
         
          W międzyczasie dusimy kurczaka w przyprawach, u mnie
          18 ziół Ojca Mateusza do drobiu,
          bez soli i konserwantów.
         
         
          Siekamy cebulkę , pomidory koktajlowe, pieczarki, paprykę, po czym je dusimy na patelni. W osobnym garnku lub na parze gotujemy brokuł.
         
         
          Passatę włoską (bez dodatku cukru) doprawiamy pieprzem i ulubionymi przyprawami, np
          Papryka słodka płatki mix.
         
         
          Na amarantusowy spód układamy brokuł i kurczaka.
         
         
          Później – passate. A na nią pozostałe warzywa i pieczarki.
         
         
          Zapiekankę można posypać parmezanem lub starkowanym serem odtłuszczonym typu Piórko (3%). Ja, z racji, że nie jem teraz sera, użyłam płatków drożdżowych.
         
         
          Przy okazji wspomnę (pisałam już, że dziś mi się włączyła ciocia dobra rada;P?), że jest łatwy sposób na przyrządzenie sobie na redukcji zdrowego oszukanego parmezanu:), podpatrzony w super książce „Jadłonomia”. Wystarczy w młynku elektrycznym, zmielić razem migdały (szklanka) z płatkami drożdżowymi (szklanka) oraz przyprawami: kurkuma (łyżeczka) , chili (łyżeczka) i sól. Nawet moi znajomi- serożercy, nie zorientowali się, że nie jedzą prawdziwy ser;P.
         
         Na koniec zapiekankę zalewamy dwoma białkami jaj. Albo można też wbić dwa jajka a la sadzone, które ładnie się zetną w piekarniku. Ja posypałam jeszcze szczypiorkiem ( haha, trochę zapiekanka w stylu co mam w lodówce;P).
       
        
        
        
Trochę zmodyfikowałam przepis. Bardzo smakowało mi połączenie amarantusa i sosu pomidorowego. Pychota.
Kupiłam ostatnio w http://www.fitness-food.pl przyprawę z cukrem. Trochę mnie to zdziwiło, myślałam ze maja tam zdrowe przyprawy.
Wygląda super 🙂
Jakie sklepy internetowe ze zdrowa żywnością możesz polecić? Dużo czytałam że na niektórych portalach zwyczajne produkty sa w zawyżonych cech i daleko im do dobrych i zdrowych produktów 🙁
Najlepszy wg mnie jest http://www.fitness-food.pl , ceny przystępne, a produkty wyselekcjonowane. Jest tam wszystko co potrzebuje, nawet moje ulubione masło orzechowe Meridan (trudno dostępne w Polsce) oraz walden farms. Jak za pierwszym razem zapiszesz się do newslettera, dostaniesz 5% rabatu.
Można prosic o nazwę aplikacji do wyliczania makro posiiłków ? 🙂 P.S. Kocham tw przepisy ♥
Na ilewazy.pl np
Ale super 😀 Muszę zrobić 🙂
Pani Karolino, mysli Pani, że ze smakowej odżywki białkowej i białka kurzego można zrobić cos ala bezy? 🙂
Pozdrawiam, jest Pani niesamowita:)
Aga
Dziękuje:) Bardzo mi miło.Tak, właśnie tak się je robi:) Białka jaj ubijamy na sztywno ze słodzikiem, do tego trzeba wmieszać łyżką odżywkę białkową, żeby piana z białek nie opadła. Można dodać też tym samym sposobem wiórki kokosowe, kakao. Nakadamy na papier do pieczenia łyżką formujac bezę. Pieczemy ok 12-20 minut ok 180 st do zarumienienia i chrupkości:)
Super, dziękuję, dziś zrobię 😀 a jakie proporcje białka kurzego do odżywki białkowej?posiadam tylko naturalną odżywkę, bez smaku, ale kupiłam sobie kilka aromatów, bedę mieć wiele smaków:D
Dziekuje za odpowiedź!
Nie wiem ile białka spozywasz na posiłek, musisz sobie przeliczyć. Każda odżywka ma inna ilośc, bialeczko jaj ma 3,8g ( spaczenie- pisze z pamięci;p). Ja ubijam 3-4 białka a odzywki dodaje mało ok 10g dla smaku, czasami tylko ze slodzikiem robie. Mozna zawsze polać na koniec taka beze polewa z odzywki i wody:)
Szkoda, że nie mogę jeść amarantusa, ani żadnych kasz, ale poza tym zapiekanka kusząca 🙂 No i od razu mam kilka porcji 🙂
Miłego dnia 🙂
A tak z ciekawości zapytam, dlaczego? Czy mozesz napisać? Mozesz amarantus zastąpić makaronem.
Wygląda wyśmienicie! Trzeba zrobić 😀
Polecam:)