Są banalnie proste. Dlatego nawet nie myślałam, by ten przepis tu wrzucać:). Ale oczywiście robię to z wielką przyjemnością, mam nadzieję, że komuś zasmakują jak mi. Ja je jem na drugie śniadanie po treningu- na mój pierwszy węglowodanowy posiłek z owocami.
Wykonuje je na mocno rozgrzanej patelni grillowej, stąd brązowa zebra na nich;), na indukcji (7 stopień nagrzania;P).
CO POTRZEBUJEMY:
PANKEJKI (3 małe sztuki):
40g
mąki kasztanowej lub teff
1 mały banan
pół łyżeczki proszku do pieczenia (u mnie bez glutenu)
2 łyżki gęstego mleczka kokosowego z puszki np Real Thai
2 łyżki wody gazowanej
erytrol/ksylitol – ok 3 łyżki
POLECANE DODATKI:
owoce do dekoracji
krem czekoladowy z awokado lub mleczka koko
krem z mleczka koko + odżywka białkowa + erytrol
wiórki kokosowe
masło orzechowe
lody 🙂
Wszystkie składniki na pankejki (z początku oprócz wody) blendujemy razem (ja używam do tego blendera ręcznego. Wodę dodajemy na koniec, jeśli masa jest za gęsta, łyżkę-dwie. Masa musi być gęsta , trochę kremowa, niezbyt płynna. Nakładamy ją w trzech porcjach głębszą łyżką (chochlą) na rozgrzaną i posmarowaną olejem kokosowym patelnię . Smażymy z dwóch stron.
Smacznego!
<3
P.S. Kto nie był wczoraj na premierze, polecam nowego Star Treka :). Dziś się okazało, że u jednej z głównych bohaterek, również zdiagnozowano Hashimoto. http://pagesix.com/2016/07/21/zoe-saldana-battling-autoimmune-disorder/?_ga=1.73946650.903499941.1432387426
BTW Pankejki powinny być odpowiednie dla osób z hashimoto:).
Buziaki!
pyszności!
Smacznie 🙂