Przepis tym razem nie jest mój, tylko wzorowany na znalezionych kilku w Internecie, troszkę zmodyfikowany pode mnie;P Niestety są tu dwa dla mnie zakazane składniki (oczywiście na tą chwilę przed zawodami, bo tak spokojnie można je spożywać na redukcji od czasu do czasu;)), jednak z racji, że tort powstał z myślą o mojej Mamie, która postanowiła mnie odwiedzić w dniu swoich urodzin, to poszłam na odstępstwo.
„Jagielnik” ( tak, to ciasto ma swoją nazwę, jak się dowiedziałam na insta:)), składa sie z samych zdrowych składników, nie zawiera cukru, oprócz fruktozy z owoców oraz słodzika. Nie ma w sobie ani grama sera lub mleka; zastępuje nam je kasza jaglana zblendowana na mus i „śmietanka” z migdałów:) Robiliście ją kiedyś? Wystarczy przez noc namoczyć w wodzie migdały i następnego dnia zblendować je w wysokoobrotowym urządzeniu. Ja użyłam blenderu i też wyszło, może troszkę rzadsze;). Do tego nie trzeba tego ciasta piec. Jest to taki typowy ;p „sernik” na zimno. Jedynie do utwardzenia masy, zamiast żelatyny, użyłam zdrowego Agaru. Agar-agar jest to produkt pochodzenia roślinnego, pozyskiwany z yyy glonów:) , a dokładnie z krasnorostów. Jest całkowicie naturalny, bezwonny, bezsmakowy. Ma w sobie błonnik, kwasy omega 3, kwas foliowy, witaminy K i E oraz B6!
Poza tym jest to czterowarstwowe ciasto, na bazie z daktyli i często używanych w moich przepisach: amarantusa ekspandowanego i jagód goji .
Ciasto oprócz urodzinowego tortu, może być też super zdrową alternatywą mazurka wielkanocnego:)
Można poszaleć z jego ozdabianiem oraz wybrać zamiast malin, Inne ulubione owoce czy orzechy.
Dla osób, które są na ścisłej redukcji, polecam zrobić sam serniczek z migdałów, kaszy i agaru, bez podstawy daktylowej i zawsze można wybrać do tego owoce o niższym ig niż banan.
Mimo tych składników makro jednego kawałka wychodzi i tak pięknie w porównaniu do bogatych w cukier serników tradycyjnych.
Zakładając 8 dużych kawałków jagielnika (tyle u mnie wyszło), mamy na 1 sztukę: 245 kcal, 39g W/5gB/5gT
Dziś trochę przegięłam z ilością fotek;P, także skrolujcie na dół po przepis;p Buziak!
Przepis poniżej:
A jak długo można przechowywać to cudo w lodówce? Wytrzyma 4-5 dni?
wyjdź za mnie!
Super! Ja też przymierzam się do zrobienia czegoś w tym stylu, dam znać jak coś wymyślę 🙂
Daj znać 🙂 i zapraszam po nowy przepis na makowiec:)
ja chcę zjeść Twojego kotka
Wygląda mega smacznie!
Fajny przepis 🙂 nie potrafie użyc agar-agar, chciałam zrobić sobie galaretkę (nie używam żelatyny bo jestem wege) i nie zastygła :/
Polecam przeczytać ten artykuł: http://zdrowe-zywienie.wieszjak.polki.pl/produkty/309244,Agaragar-jak-go-uzywac.html
Agar-agar rozpuszcza się w temp. 85-95 °C, tężeje natomiast już w 32-35 °C. Nie trzeba go więc wkładać do lodówki. Nie ma też obawy, że deser rozpuści się nam w temperaturze pokojowej.
I cytuje autorkę: Najlepiej metodą prób i błędów samemu za pomocą łyżeczki kuchennej odmierzać ile go potrzebujemy, by osiągnąć pożądaną konsystencję. Jest to łatwiejsze niż przy żelatynie bowiem, galaretkę z agar – agar możemy ponownie podgrzać gdy np. wyjdzie nam za rzadka, dodać więcej proszku i ponownie schłodzić. Najlepiej moczyć go w kieliszku wody aż się rozpuści a potem dodać do gotującej potrawy. Dla proszku wystarczy do 5 minut, dla granulek ok 10-15 min rozpuszczania.
Dziekuje za informacje 🙂
Fantastyczny! Trzeba będzie wypróbować
Polecam!:) ja pomimo redukcji robie dzis znow mini wersje bez spodu daktylowego, tylko w małych foremkach sama warstwa z kaszy, migdałów, cutrynki, malin, słodzika i agaru